Jesteś tutaj:Strona główna>>OSP Maniowy>>Historia OSP

Historia OSP

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Historia OSP Maniowy sięga 1896, kiedy to po pożarze plebani postanowiono powołać do życia Ochotniczą Straż Pożarną. Dzisiaj nasi strażacy częściej walczą z wodą w czasie ulew niż z ogniem, ratują ludzi rannych w wypadkach oraz reprezentują wioskę na uroczystościach państwowych i kościelnych.

Wśród pomysłodawców założenia OSP byli tacy ludzie jak Mikołaj Kuc czy Franciszek Garlewicz, pierwszy komendant straży. Pierwsza drużyna składała się z 8 ochotników, którzy korzystali ze sprzętu zakupionego z funduszy wiejskich - była to sikawka ręczna, 3 metry węża ssawnego (od zbiornika do sikawki) i 20 metrów węża tłocznego (od sikawki do końca linii). Dopiero po wielkim pożarze latem 1908 roku - spłonęło wówczas 8 gospodarstw - OSP zakupiła nowoczesną jak na owe czasy, konno-ręczną sikawkę z kompletem węży (stoi do dzisiaj przed remizą), komplet mundurów, hełmów i pasów bojowych oraz powiększyła skład drużyny bojowej do 12 ludzi. Wybudowano też pierwszą remizę - szopę, na placu naprzeciwko domu ludowego, w centralnym punkcie wioski. Pierwszym komendantem został Tadeusz Szewczyk.

Podczas I wojny światowej stan osobowy OSP został zdziesiątkowany, większość mężczyzn powołano do służby w armii, sprzęt uległ zniszczeniu ale straż nie upadła. Po odzyskaniu niepodległości OSP ożywia działalność a w latach 20-tych, z pomocą wójta Jana Plewy zostaje wybudowana kolejna remiza - szopa na sprzęt i jako stróżówka. Myślano jednak o nowym obiekcie dla Straży i dlatego zaczęto zgromadzać materiał na jego budowę; belki, deski, gonty. Nową remizę wybudowano w 1924 roku w sąsiedztwie szkoły, za potokiem, przetrwała ona do lat pięćdziesiątych. W roku 1929, za pieniądze pochodzące z funduszy wiejskich, zakupiono pierwszą motopompę. Istnieje ona do dziś jako obiekt zabytkowy. Komendantami Straży w tamtych latach byli Maciej Hagowski i Filip Sukiennik.

Okres okupacji nie sprzyjał działalności strażackiej. Najważniejszym celem tak dla społeczeństwa jak i Straży było przetrwanie. Motopompę ukryto w mieszkaniu komendanta OSP, Franciszka Piwowarskiego, gdzie przetrwała do końca wojny. Latem 1945 roku OSP wznowiła swą działalność. Rozpoczęto ćwiczenia, zaczęto organizować także zabawy dla mieszkańców wsi. Ówczesny sołtys wraz z komendantem OSP, Franciszkiem Piwowarskim inicjują w roku 1947 na placu pomiedzy Domem Ludowym, masarnią i sklepem, w centrum wioski budowę nowoczesnej remizy z garażem, salą zabaw i zapleczem gospodarczym. Przez długie lata sala zabaw była też wykorzystywana jako sala gimnastyczna pobliskiej szkoły podstawowej (skakałem tam m.in. przez kozła).

Nie było łatwo wtedy budować. Nikt nie miał funduszy. Aby zdobyć nieco pieniędzy, sprzedano kawałek gruntu z mienia wiejskiego na Hubce. Zakupiono cegłę, cement i inne niezbędne materiały. W pierwszym roku wybudowano parter. Roboty murarskie wykonywali miejscowi murarze - Franciszek i Jan Pastuszkowie. Wkrótce jednak zabrakło pieniędzy i roboty przerwano. Strażacy nie byli w stanie poradzić sobie z problemem. Znaleźli jednak sprzymierzeńca w osobie wikariusza, ks. Jana Osadzińskiego (tego samego, który założył LZS Lubań). Młody kapłan z właściwym sobie zapałem wziął sprawy w swoje ręce. Z ambony zachęcał ludzi do pracy przy remizie, organizował także składki. Za kilka dniówek przy budowie remizy otrzymać można było talon na cement. Zachęta księdza przyniosła rezultaty. Po trzech latach budowy nowa remiza została w końcu oddana do użytku, a uroczystego poświęcenia dokonano 22 VII 1950 roku.

W roku 1953 zakupiono drugą motopompę, a także wóz na gumowych kołach. Był to pierwszy tego typu wóz w Maniowach. W roku 1966 Ochotnicza Straż Pożarna otrzymała starszy już, ale sprawny samochód marki "Żuk", który w kilka lat później zamieniono na nowoczesnego wtedy "Stara 25" wyposażonego w zbiornik na wodę mogący pomieścić 2000 litrów. Trudny egzamin sprawności bojowej przeszli strażacy pamiętnego czarnego lata 1970 roku, podczas serii tajemniczych podpaleń chorej piromanki. Spłonęło wtedy osiem budynków mieszkalnych. O wydarzeniach tych pamięta się w Maniowach do dzisiaj. Nasi strażacy chętnie także brali udział w akcjach ratowniczych podczas powodzi, które często nawiedzały Maniowy, gdy tylko zaszła taka potrzeba, spieszyli także z pomocą do sąsiadów z bliższej i dalszej okolicy. Trzeba także wspomnieć o udziale Strażaków w uroczystościach państwowych i kościelnych. Nasi strażacy zawsze poczytywali sobie za honor możliwość corocznego stawiania warty przy Grobie Pańskim w czasie Świąt Wielkanocnych a także udział w procesji Bożego Ciała.

Po decyzji o rozpoczęciu budowy zbiornika czorsztyńskiego, mieszkańców przeniesiono na nowe miejsce. Strażakom marzyła się więc nowa remiza w nowej wsi. Władze cały czas obiecywały pomoc ale ze spełnianiem obietnic nie było już tak różowo. Nie widząc innego wyjścia, strażacy zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce. Jesienią 1984 roku powstał Społeczny Komitet Budowy Remizy. Rozpoczęto starania o zakup odpowiedniej działki, a następnie zlecono jednemu z biur projektowych w Zakopanem opracowanie dokumentacji technicznej nowej remizy. Wczesną wiosną 1985 r. rozpoczęto ścinkę i zwózkę drewna, zakupiono pierwszą partię pustaków. Plan na budowę był gotowy w czerwcu 1986 roku - natychmiast przystąpiono do niwelowania terenu oraz kopania 32 studni pod stopy, na których opiera się budynek. Potem zaczęto betonowanie fundamentów, w czym brała udział cała wieś. Wszystkie te podstawowe, lecz ciężkie roboty były wykonywane w czynie społecznym. Ludzie pracowali niejednokrotnie po 12 godzin, nie tracąc entuzjazmu i siły.

 

20 września 1987 roku odbyło się uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego, poświęconego przez proboszcza maniowskiego śp. księdza prałata Antoniego Siudę. Podczas całego okresu budowy straż w zdana była na ofiarność mieszkańców i własną inwencję. Z dużą pomocą przyszły Sądeckie Zakłady Eksploatacji Kruszywa, zwane przez Maniowian popularnie "Żwirownią"- dostarczając na budowę bezpłatnie żwir i piasek. Kilka tysięcy sztuk cegły zadeklarowali właściciele miejscowych cegielni. Drewno dała wieś z lasów mienia wiejskiego. Godzi się także przypomnieć o pomocy, jakiej udzielili strażakom rodacy z USA, zorganizowani w Klubie Parafii Maniowy w Chicago. Przekazali oni na fundusz budowy remizy 1800 dolarów. Były również datki od pojedynczych osób, które przyjeżdżały do kraju w odwiedziny. Wykończenie - a więc instalacja elektryczna, stolarka, boazerie, centralne ogrzewanie itp. - została sfinansowana przez Urząd Gminy. Uroczyste otwarcie remizy nastąpiło 12 lipca 1992 roku. Powstał nowoczesny budynek z trzema garażami (w jednym parkuje autobus LZS "Lubań", w drugim jest skład sprzętu strażackiego a w trzecim stoi samochód bojowy), salą na 200 osób oraz mnóstwem pomieszczeń w których swoje miejsce znalazły: orkiestra, biblioteka, bank, biuro radcy prawnego, zespół regionalny oraz koło gospodyń wiejskich. W sali odbywają się wesela, zabawy, zebrania, liczne imprezy kulturalne, czasem przeprowadzany jest kurs prawa jazdy. Stara remiza została rozebrana w roku 1996, a materiał wykorzystano przy budowie nowego Urzędu Gminy w Maniowach.

Gaszenie pożarów, choć należy do podstawowych zadań każdej Straży, nie jest jedynym celem strażaków-ochotników. Dużą wagę przywiązuje się także do działalności prewencyjnej, pod którym to pojęciem kryje się cały szereg działań zapobiegawczych lub ściśle z nimi związanych. Strażacy pomyśleli o tym, budując kilka zbiorników przeciwpożarowych. Nasza OSP to bardzo silna i dobrze wyposażona jednostka, z doskonale przygotowanymi do działań w każdych warunkach zagrożenia pożarowego strażakami z tzw. "bojówki". Samochód bojowy marki "Star 200" z kompletnym wyposażeniem gwarantuje dojazd i użycie sprzętu w każdych warunkach terenowych. W ostatnich latach zostaliśmy także włączeni do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. Przybyło nam obowiązków - teraz także wyjeżdżamy do wypadków drogowych.

W chwili obecnej OSP w Maniowach liczy 40 członków czynnych i kilkunastu honorowych, czyli nieco starszych druhów. W roku 1996 nasza Straż obchodziła jubileusz 100-lecia istnienia. Z tej okazji strażacy otrzymali nowy sztandar. Służba dla dobra wspólnego i pojedynczego obywatela to podstawowy obowiązek każdego strażaka. Bowiem Straż to nie tylko wóz bojowy, motopompa czy węże, to przede wszystkim ludzie - strażacy, a tych na przestrzeni 106 lat było już ponad 300.

Czytany 4647 razy
Więcej w tej kategorii: « Komendanci OSP

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.